Prezes NBP bardziej jastrzębi, ale obniżki stóp proc. nadal możliwe

Wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adama Glapińskiego analitycy ocenili jako bardziej jastrzębie, pozostają jednak przekonani o możliwości niewielkich obniżek stóp procentowych w dalszej części tego roku.

Wczoraj RPP po raz trzeci z rzędu utrzymała stopy procentowe na niezmienionych poziomach (5,75% w przypadku głównej stopy referencyjnej). Była to decyzja zgodna z konsensusem rynkowym.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezes NBP powiedział, że inflacja może obniżyć się nawet do 2,5% r/r w marcu, później jednak oczekuje jej wzrostu, nawet do 6-8%. W efekcie trwały powrót do celu inflacyjnego (2,5% +/- 1 pkt proc.) nastąpi w końcówce 2025 r., czyli tak, jak bank centralny oczekiwał dotychczas, podkreślił Glapiński.

Jednocześnie poinformował, że RPP przyjmuje teraz inflację bazową jako główny wskaźnik, który analizuje przy podejmowaniu decyzji, ponieważ jest wolna od niepewnych elementów związanych z polityką fiskalną i regulacyjną. Gdyby jednak – na co wprawdzie nic obecnie nie wskazuje – w marcu okazało się, że grozi nam wybuch wyższej inflacji, byłaby możliwa decyzja o podwyższeniu stóp procentowych. Prezes NBP podkreślił też, że założyłby, iż do końca marca stopy „pewnie będą stały”, a potem raczej nie wzrosną.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:

„Zakładamy drobną obniżkę NBP w trakcie roku, bo NBP i PLN nie oprze się presji innych banków centralnych, które mogą obniżyć o 75-100pb w Eurolandzie i USA oraz 300-400pb  w Czechach i Węgrzech” – główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki

„RPP raczej nie zmieni stóp procentowych przez większą część tego roku. Na pewno nie zrobi tego przed marcem, a wyniki nowej projekcji raczej też nie zachęcą do łagodzenia polityki pieniężnej w warunkach przyspieszającego PKB i odbijającej w górę inflacji. Pierwszej obniżki stóp nadal spodziewamy się dopiero w IV kw. 2024 r.” – ekonomiści Santander Bank Polska

„Trzymamy się poglądu, który zakłada pierwszą obniżkę stóp o 25 pb w lipcu i łączne złagodzenie w 2024 r. o około 50-75%. To mniej niż ~150 pb obniżek wycenianych przez rynek przed konferencją prasową NBP” – główny ekonomista Citi Handlowego Piotr Kalisz

Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:

„Przekaz z konferencji prezesa #NBP podobny jak przed miesiącem: dobrze już było, inflacja spadła, w 1kw24 osiągnie cel, ale potem mocno wzrośnie. Powtarzamy wniosek z wczoraj: retoryka prezesa i RPP nie wskazuje na cięcia stóp o 100pb do końca 2024 i kolejne 75pb w 2025, które wycenia rynek. Zakładamy drobną obniżkę NBP w trakcie roku, bo NBP i PLN nie oprze się presji innych banków centralnych, które mogą obniżyć o 75-100pb w Eurolandzie i USA oraz 300-400pb  w Czechach i Węgrzech” – napisał główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki w komentarzu mailowym

„To nie jest fair komunikacja banku centralnego:

-prezes NBP przyznaje, że przywrócenie VAT na żywność doda 0,9pp do CPI a odmrożenie energii 4pp

-wciąż porównuje inflację HICP w Polsce do sąsiadów i twierdzi że to porównywalne wskaźniki, wyciąga wniosek że inflacja w Polsce jest najniższa w regionie

-tylko że Czesi nie mają ŻADNYCH tarcz i odmrożone ceny energii

-żeby było porównywalnie do polskich 6,3%r/r trzeba dodać 4,9pp, co daje HICP na poziomie 11,2%r/r

-wtedy mamy inflację dużo wyższą niż Czechy!

-zapomniał także dodać, że czeska inflacja spadnie do około 3% w styczniu przez efekty bazy” – napisał ING Bank Śląski na swoim profilu na platformie X (dawniej Twitter)

„Przekaz z konferencji prezesa NBP był mniej więcej zgodny z naszymi oczekiwaniami: Rada Polityki Pieniężnej raczej nie będzie się spieszyć z dostosowaniem polityki pieniężnej, pomimo oczekiwanego przez bank centralny dalszego spadku inflacji w najbliższych miesiącach, czekając na publikację kolejnej średnioterminowej projekcji NBP w marcu. W kolejnych miesiącach decyzje będą uzależnione od napływających danych i informacji. Bank centralny spodziewa się obecnie, że inflacja CPI w najbliższym czasie jeszcze wyraźnie się obniży: do 3% lub nawet 2,5% r/r w marcu, a następnie mocno odbije w drugiej połowie roku. To scenariusz zgodny z naszymi aktualnymi oczekiwaniami i wyraźnie niższy od ostatniej listopadowej projekcji NBP. Na marginesie warto zauważyć, że o ile przesunięcie naszej prognozy CPI na I kwartał o ok. 3 pkt. proc. w dół wynika z uwzględnienia wydłużonych tarcz antyinflacyjnych, to trudno tym samym uzasadniać obniżenie prognozy NBP, która już w lipcu i listopadzie bazowała na założeniu wydłużenia tarcz. Skala odbicia inflacji w II półroczu jest wg prezesa NBP trudna do przewidzenia, ponieważ będzie w dużej mierze zależeć od decyzji regulacyjnych i administracyjnych, ale Glapiński wspomniał o możliwym przedziale CPI między 6% a 8% na koniec roku. Cztery główne czynniki, które wpłyną na wzrost inflacji wymienione przez Glapińskiego to: (1) wygaśnięcie zerowego VAT na żywność (co może podnieść CPI o 0,9 pp), (2) odmrożenie cen prądu, gazu, ogrzewania (może dodać maksymalnie do 4 pp do CPI, ale prawdopodobnie mniej), (3) nowy projekt budżetu z wyższym deficytem i wydatkami na płace (potencjalnie +0,1 do CPI w 2024, +0,4 pp w 2025), (4) ożywienie wzrostu PKB, konsumpcji, płac realnych, sprzyjające wyższej inflacji (wpływ na CPI trudny w tym momencie do oszacowania). Co ciekawe, Glapiński powiedział na konferencji, że ze względu na wahania CPI spowodowane czynnikami regulacyjnymi, RPP będzie się teraz skupiać przede wszystkim na zachowaniu inflacji bazowej i to właśnie ten wskaźnik będzie kluczowy dla oceny sytuacji. Inflacja bazowa powinna jego zdaniem dalej spadać w stabilnym tempie. Później jednak niejako zaprzeczył tej deklaracji, ponieważ odnosząc się do perspektyw polityki pieniężnej, wspomniał wyłącznie o skali odbicia CPI w II półroczu jako głównym czynniku wpływającym na decyzje RPP, a nie inflacji bazowej. Prezes NBP nie wykluczył podwyżki stóp procentowych w tym roku, jeśli odbicie inflacji okazałoby się naprawdę znaczące, choć uznał taki scenariusz za mało prawdopodobny. Powiedział również, że stopy procentowe mogłyby być dalej obniżane, gdyby tarcze antyinflacyjne nie zostały wygaszone, choć taki scenariusz nie jest jego zdaniem możliwy. Ogólnie rzecz biorąc, narracja prezesa NBP podczas konferencji zasadniczo potwierdziła naszą intuicję: RPP raczej nie zmieni stóp procentowych przez większą część tego roku. Na pewno nie zrobi tego przed marcem, a wyniki nowej projekcji raczej też nie zachęcą do łagodzenia polityki pieniężnej w warunkach przyspieszającego PKB i odbijającej w górę inflacji. Pierwszej obniżki stóp nadal spodziewamy się dopiero w IV kw. 2024 r.” – napisali ekonomiści Santander Bank Polska w komentarzu do konferencji

„Na dzisiejszej konferencji prasowej prezes NBP brzmiał znacznie bardziej jastrzębio niż w poprzednich miesiącach. Duża część konferencji poświęcona była podkreśleniu, że CPI prawdopodobnie wzrośnie po marcu i że wzrost ten może być – w zależności od decyzji rządu – znaczący. Zmiana retoryki w porównaniu z poprzednimi miesiącami utwierdza nas w przekonaniu, że RPP będzie dużo bardziej ostrożna niż wskazywałyby na to wyceny FRA. Podtrzymujemy nasz scenariusz zakładający ok. 50 pb obniżek stóp w całym 2024 roku. Chociaż NBP spodziewa się spadku CPI poniżej 3% już w marcu, to podczas konferencji prasowej prezes Glapiński powiedział, że „to nie koniec walki z inflacją” i podkreślił, że CPI prawdopodobnie wzrośnie w kolejnych miesiącach, być może nawet do 6-8% na koniec 2024 r. Jego zdaniem wzrost inflacji będzie zależał od tego, czy inflacja wzrośnie, czy nie. Jego zdaniem wzrost ten będzie zależał od decyzji rządu dotyczących.

– VAT na żywność – jeśli rząd zezwoli na wzrost VAT na żywność w marcu z 0% do 5% (zgodnie z obecnymi planami), doda to „natychmiast” 0,9 punktu procentowego do CPI. Jest to zgodne z naszymi szacunkami.

– Zamrożenie cen energii – Według prezesa Glapińskiego, jeśli rząd pozwoli na wygaśnięcie zamrożenia cen energii elektrycznej, gazu i ogrzewania w lipcu, a ceny dostosują się do poziomów rynkowych, może to dodać około 4 pp do CPI. Naszym zdaniem takie pełne dostosowanie jest mało prawdopodobne (zakładamy „tylko” 0,6 pp szoku dla CPI z tego źródła).

– Polityka fiskalna nowego rządu – Według szacunków NBP zwiększony deficyt fiskalny może dodać 0,1 pp do CPI w 2024 i 0,4 pp w 2025. Uważamy te szacunki za wiarygodne.

RPP wysyła jasny komunikat – Ton konferencji prasowej i fakt, że tak duży nacisk położono na możliwy wzrost inflacji po marcu, sugeruje nam, że RPP stara się uzasadnić, dlaczego będzie powolna z obniżkami stóp. Jeśli chodzi o termin obniżek stóp, warto zauważyć, że prezes Glapiński kilkakrotnie podkreślał, że obniżka stóp przed „końcem marca” jest mało prawdopodobna. Traktujemy to jako jasny sygnał, że marcowa obniżka – wcześniej wyceniana przez rynki – nie wchodzi w grę. Ponieważ kolejna projekcja inflacji zostanie opublikowana dopiero w lipcu, sądzimy, że RPP poczeka z obniżkami stóp do drugiej połowy 24 roku. Pogląd na stopy procentowe – Trzymamy się poglądu, który zakłada pierwszą obniżkę stóp o 25 pb w lipcu i łączne złagodzenie w 2024 r. o około 50-75%. To mniej niż ~150 pb obniżek wycenianych przez rynek przed konferencją prasową NBP” – napisał główny ekonomista Citi Handlowego Piotr Kalisz w komentarzu do konferencji

„Brak zmiany stóp na pierwszym posiedzeniu RPP w tym roku nie był dla nikogo zaskoczeniem. Ton prezesa Glapińskiego sugeruje, że Rada pozostaje w trybie wait-and-see, koncentrując się na niepewności dotyczącej inflacji, która w przypadku drugiej połowy roku jest bardzo wyraźna. Na kolejne obniżki stóp przyjdzie nam jeszcze poczekać. Prezes Glapiński rozpoczął konferencję od optymistycznej wypowiedzi na temat dynamiki cen. W trakcie swojego przemówienia kilkukrotnie podkreślał, że decydenci oczekują w najbliższym czasie jej wyraźnego spadku. Zgodnie z jego słowami w marcu inflacja powinna znaleźć się w granicach celu lub blisko niego – prezes zarysował nawet możliwość, że znajdzie się w jego środku (2,5%). Niemniej akcentował również, że inflacja w drugiej połowie roku znacząco wzrośnie, podkreślając niepewność w zakresie wpływu czynników regulacyjnych oraz siły odbicia gospodarczego na kształtowanie się jej w kolejnych kwartałach. Zwracał również uwagę na luźną politykę fiskalną rządu. Glapiński sygnalizował, że Rada pozostaje zależna od danych i działa „z miesiąca na miesiąc”. Zaznaczył też, że RPP nie znajduje się „w żadnym cyklu”, potwierdzając tym samym, że bank nie jest na autopilocie i, że nie można zupełnie wykluczyć wzrostu stóp (sam taką ewentualność uznał jednak za mało prawdopodobną). Styczniowa konferencja prasowa prezesa NBP miała dynamiczny przebieg – zaczęła się nieco gołębio, a skończyła w jastrzębim stylu. Tę woltę widać było w wycenie kontraktów FRA i kursie złotego. Rynek zredukował nieco oczekiwania względem obniżek stóp procentowych, a kurs EUR/PLN po chwilowym wzroście spadł poniżej poziomu sprzed konferencji. Warto jednak zaznaczyć, że zmiany kursu były bardzo niewielkie i oscylowały w granicy 1 grosza. Prezes nie powiedział tego wprost, niemniej jego zawoalowany komunikat wyraźnie sugeruje, że nie należy spodziewać się zmian stóp w I kwartale. Choć uważamy, że 2024 rok skończymy z niższymi niż obecnie stopami procentowymi, niepewność w zakresie inflacji powoduje, że kreślenie precyzyjnych scenariuszy dla stóp jest obarczone sporym ryzykiem. Kolejne sygnały napływające z danych i dotyczące regulacji cen warto jednak obserwować z uwagą, gdyż działania RPP (albo ich brak) to w naszej ocenie jeden z ważniejszych czynników determinujących kształtowanie się kursu złotego w 2024 roku. Trwająca niechęć do obniżek stóp ze strony Rady mogłaby doprowadzić do umocnienia polskiej waluty, szczególnie w otoczeniu, w którym inne banki centralne, w tym te najważniejsze na świecie, będą takich obniżek dokonywać” – napisał starszy analityk Ebury Roman Ziruk w komentarzu do konferencji.

Od listopada ub.r. RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie po tym, jak w październiku obniżyła je o 25 pb – w przypadku głównej stopy referencyjnej: do 5,75%. We wrześniu zdecydowała się na pierwszą obniżkę stóp – o 75 pkt proc. do 6% w przypadku stopy referencyjnej.

Źródło: ISBnews

Artykuł Prezes NBP bardziej jastrzębi, ale obniżki stóp proc. nadal możliwe pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Powered by WPeMatico

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *