Mniejsza podwyżka stóp spójna z pokazanym w projekcji słabszym wzrostem

Ekonomiści tłumaczą niższą (50 pb) od oczekiwań (75 pb) podwyżkę stóp procentowych zwróceniem przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) uwagi na spodziewane w nowej projekcji banku centralnego spowolnienie wzrostu PKB. Właśnie obawy dotyczące koniunktury sprawiają, że coraz częstsze są głosy o możliwości zakończenia cyklu podwyżek stóp na dzisiejszym, 10. z kolei ruchu RPP – mimo, że projekcja sugeruje, iż inflacja może wrócić do pasma celu (2,5% +/- 1 pkt proc.) najwcześniej pod koniec 2024 r.

RPP podtrzymała w komunikacie po posiedzeniu swoją determinację w zwalczaniu podwyższonej inflacji, natomiast ekonomiści zwrócili uwagę na brak zdania dotyczącego możliwości oczekiwania utrzymywania się „relatywnie korzystnej koniunktury” w kolejnych kwartałach.

Jak podano w komunikacie, projekcja inflacyjna Narodowego Banku Polskiego (NBP) zakłada, że roczne tempo wzrostu PKB znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,9-5,5% w 2022 r. (wobec 3,4-5,3% w projekcji z marca 2022 r.), 0,2-2,3% w 2023 r. (wobec 1,9-4,1%) oraz 1-3,5% w 2024 r. (wobec 1,4-4%).

Jednocześnie projekcja wskazuje na wyraźnie wyższą niż oczekiwano w marcu inflację – zakłada ona, że inflacja znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 13,2-15,4% w 2022 r. (wobec 9,3-12,2% w projekcji z marca br.) i 9,8-15,1% w 2023 r. (wobec 7-11% oczekiwanych w marcu) oraz na poziomie oraz 2,2-6% w 2024 r. (wobec 2,8-5,7%).

W efekcie RPP podwyższyła dziś stopy procentowe po raz 10. z rzędu – tym razem o 50 pb, do 6,5% w przypadku głównej stopy referencyjnej.

Konsensus rynkowy przewidywał podwyższenie stopy referencyjnej o 75 pb, choć część analityków nie wykluczała większej podwyżki.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:

„Projekcje #NBP tłumaczą dlaczego doszło do podwyżki tylko o 50pb-RPP staje się wrażliwa na słabe PKB pomimo wysokiej projekcji CPI na 2022-23 (NBP 14.3 i 12.5%r/r, wyżej niż my, a my jesteśmy ponad konsensusem). W projekcji NBP PKB mocno spowalnia do 1,3-2,3%r/r w 23-24. W komunikacie nie ma większych zmian poza zwróceniem uwagi na oczekiwane spowolnienie PKB: usunięto uwagę mówiąca, że 'W kolejnych kwartałach można oczekiwać utrzymywania się relatywnie korzystnej koniunktury’” – ekonomiści ING Banku Śląskiego

„Wzrost gospodarczy bardzo wyraźnie wyhamuje i z prognoz NBP zniknął nader optymistyczny scenariusz co do dynamiki PKB w 2023 r. NBP spodziewa się obecnie, że polska gospodarka urośnie o 1,25% w 2022 r. i o 2,25% w 2023 r. Nie znamy dokładnej ścieżki, ale jest ona spójna z techniczną recesją lub jednym kwartałem spadku PKB w ujęciu rocznym. Spodziewane pogorszenie koniunktury jest prawdopodobnie czynnikiem, który ostatecznie zdecydował o zmniejszeniu tempa podwyżek” – ekonomista Banku Pekao Piotr Bartkiewicz

„Sądzimy, że po wakacjach stopy procentowe powinny jeszcze wzrosnąć. Niepewność w zakresie tego, jak będzie kształtować się polityka pieniężna za dwa miesiące i dalej, istotnie jednak wzrosła. RPP zmniejszyła tempo podnoszenia stóp procentowych, i do wyższego już raczej nie wróci, ale na tym etapie trudno określić, kiedy zakończy cykl” – analityk Ebury Roman Ziruk

Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:

„Rację tym razem mieli ci, którzy w spowolnieniu gospodarczym i spadkach cen surowców widzieli przesłankę do spowolnienia cyklu podwyżek przez RPP. Na lipcowym posiedzeniu zapadła decyzja o podwyższeniu stóp o 50 pb (wobec oczekiwań – w tym naszych – podwyżki o 75 pb). Tym samym stopa referencyjna NBP wyrównała właśnie szczyt z przełomu 2004/5 (6,5%). Odpowiedzi na kolejne dwa istotne pytania dotyczące dalszych losów polskiej polityki pieniężnej znajdziemy w komunikacie po posiedzeniu Rady. Po pierwsze, sam komunikat nie zawiera żadnych istotnych zmian retorycznych. Końcówka dotycząca dalszych kroków Rady i ich uwarunkowań została pozostawiona bez zmian, a z akapitu poświęconego perspektywom wzrostu gospodarczego zniknął fragment „w kolejnych kwartałach można oczekiwań utrzymywania się relatywnie korzystnej koniunktury”. Po drugie, zręby nowej projekcji inflacyjnej okazały się ciekawe. NBP ponownie znacząco zrewidował swoje prognozy inflacji i wzrostu PKB, odzwierciedlają one teraz wyższy punkt odniesienia dla wzrostu PKB i inflacji, gorsze perspektywy wzrostu gospodarczego głównych partnerów handlowych, większy wzrost cen surowców energetycznych oraz zacieśnienie polityki pieniężnej, jakie wykonało się od marca b.r. (stawka WIBOR 3M wzrosła o nieco ponad 400 pb względem założeń z poprzedniej projekcji). NBP spodziewa się teraz, że inflacja będzie dwucyfrowa zarówno w tym, jak w i w przyszłym roku (przy czym prognoza zakłada prawdopodobnie wygaśnięcie Tarczy Antyinflacyjnej pod koniec b.r.), po czym będzie szybko spadać i średnio rzecz biorąc wyniesie 4.1% w 2024. To oznacza wysokie prawdopodobieństwo, że inflacja na koniec tej projekcji znajduje się w paśmie dopuszczalnych odchyleń celu. Wzrost gospodarczy bardzo wyraźnie wyhamuje i z prognoz NBP zniknął nader optymistyczny scenariusz co do dynamiki PKB w 2023 r. NBP spodziewa się obecnie, że polska gospodarka urośnie o 1,25% w 2022 r. i o 2,25% w 2023 r. Nie znamy dokładnej ścieżki, ale jest ona spójna z techniczną recesją lub jednym kwartałem spadku PKB w ujęciu rocznym. Spodziewane pogorszenie koniunktury jest prawdopodobnie czynnikiem, który ostatecznie zdecydował o zmniejszeniu tempa podwyżek. Jednocześnie, RPP pozostawia sobie pełny wachlarz możliwości przed 2-miesięczną przerwą wakacyjną. Koniec cyklu zacieśnienia jest bliski, ale jego ostateczny kształt zostanie wyznaczony przez bieżące dane, w tym inflacyjne. Nie jesteśmy przy tym zaskoczeni, że RPP nie zareagowała na ostatnie wydarzenia na rynku walutowym. Podobnie, jak w marcu b.r. Rada skupiła się na średniookresowych perspektywach inflacji. Kurs walutowy jest jedną z ich determinant, ale nie jest ani bezpośrednim instrumentem, ani celem polityki pieniężnej. Może być jednak elementem inflacyjnego sprzężenia zwrotnego i – przy utrzymaniu obecnych poziomów lub kontynuacji deprecjacji – stać się przesłanką do rewizji prognoz inflacji. Wg naszych analiz osłabienie kursu złotego (przy założeniu utrzymania obecnych poziomów EUR-PLN i USD-PLN) będzie w najbliższych miesiącach podbijać inflację o ok. 1-1,2 pkt. proc. Po publikacji decyzji RPP złoty osłabił się o ok. 2 grosze w stosunku do euro, a rynkowe stopy procentowe obniżyły się o ok. 20 pb. Jutrzejsza konferencja prasowa prezesa NBP (15:00 czasu polskiego) będzie z pewnością śledzona przez rynki, ale nie spodziewamy się na niej zmiany retoryki. Koniec cyklu istotnie jest bliski, ale to jak bliski będzie zdeterminowane przez napływające w najbliższych miesiącach dane. Po wakacjach możemy znaleźć się w zupełnie innym świecie, jeśli chodzi o stan koniunktury, procesów cenowych i wycen rynkowych” – ekonomista Banku Pekao Piotr Bartkiewicz

„Projekcja inflacyjna w zasadzie jeszcze lekko poza celem 2024 (strzelba do dalszych podwyżek niby wisi w powietrzu, a jednak pachnie końcem). No i okazało się, że poniżej 2,5% na wzroście PKB jednak zejść można (patrz rok 2023). […] W komunikacie jeszcze większy nacisk na spowalniającą sferę realną. Diagnoza dot. inflacji bez zmian. Podobnie jest w przypadku złotego – przydałby się mocniejszy kurs, ale nie bardzo wiadomo jak to osiągnąć” – ekonomiści mBanku na Twitterze

„#RPP podniosła stopy tylko o 50pb, to mniej od oczekiwań (ING i konsensus 75pb), to oznacza osłabienie PLN, realny jest wzrost €/PLN blisko szczytów z szoku wojennego (5,0/€), ale wiele zależy od jutrzejszej konferencji, powtórka bardzo łagodnej retoryki z czerwca będzie negatywna dla PLN. Zobaczymy czy NBP do działania wprowadzi model czeski, czyli złagodzenie nastawienia i interwencje walutowe w obronie własnej waluty. Czesi użyli 4,5% rezerw (!) do interwencji w ostatnich tygodniach, ale mają ich dużo. Na razie obrona €/PLN przy 4,80 silna. […] Projekcje #NBP tłumaczą dlaczego doszło do podwyżki tylko o 50pb-RPP staje się wrażliwa na słabe PKB pomimo wysokiej projekcji CPI na 2022-23 (NBP 14.3 i 12.5%r/r, wyżej niż my, a my jesteśmy ponad konsensusem). W projekcji NBP PKB mocno spowalnia do 1,3-2,3%r/r w 23-24. W komunikacie nie ma większych zmian poza zwrócieniem uwagi na oczekiwane spowolnienie PKB: usunięto uwagę mówiąca, że „W kolejnych kwartałach można oczekiwać utrzymywania się relatywnie korzystnej koniunktury”. RPP wyraża także swoje preferencje dla mocnego PLN: „Obniżaniu inflacji sprzyjałoby także umocnienie złotego, które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki. Wciąż uwazamy, że stopa docelowa wyniesie 8,5%, chociaż dojście do tego poziomu może zając więcej czasu, łagodne nastawienie RPP może spotkać się z osłabieniem PLN, które spowoduje kolejne podwyżki. NBP może przetestować interwencje walutowe ale obawiamy się o ich skuteczność na dłuższą metę” – ekonomiści ING Banku Śląskiego

„W mojej ocenie dzisiejsza decyzja RPP (zmniejszenie skali podwyżki stóp) redukuje ryzyko procyklicznego przereagowania krajowej polityki pieniężnej (nadmiernego zaostrzenia warunków monetarnych). To pozytywne dla #PLN w średnim terminie. Niepewność efektów jednak wysoka. […] W mojej ocenie dzisiejsza decyzja RPP (zmniejszenie skali podwyżki stóp) redukuje ryzyko procyklicznego przereagowania krajowej polityki pieniężnej (nadmiernego zaostrzenia warunków monetarnych). To pozytywne dla #PLN w średnim terminie. Niepewność efektów jednak wysoka. […] Co ważne dla przejrzystości i wiarygodności polityki pieniężnej, decyzja RPP jest spójna z wynikami nowej projekcji ekonomistów NBP dla PKB i inflacji: pogorszenie prognoz wzrostu PKB na 2023-2024 oraz obniżenie ścieżki inflacji CPI (minimalne, ale jednak) na 2024” – główny ekonomista PKO Banku Polskiego Piotr Bujak na Twitterze

„To dziesiąta podwyżka stóp procentowych z rzędu, przy czym tempo zacieśniania polityki monetarnej zostało przez RPP wyraźnie zmniejszone. Dzisiejsza podwyżka stóp o 50pb, poniżej oczekiwań rynkowych (75pb), ma być może sygnalizować zapowiedziany w czerwcu przez prezesa NBP zbliżający się koniec cyklu podwyżek stóp procentowych, mimo że w najnowszej (lipcowej) projekcji NBP ponownie w górę została podniesiona prognoza inflacji zarówno na ten, jak i przyszły rok. W odniesieniu do roku bieżącego nie ma już wątpliwości, że wskaźnik CPI będzie dwucyfrowy, w roku przyszłym natomiast prawdopodobieństwo jego dwucyfrowego poziomu jest też bardzo wysokie. Co istotne, prognoza inflacji na rok 2023 została podwyższona mimo tego, że jednocześnie bardzo silnie w dół zrewidowana została prognoza dynamiki PKB. To zapewne obawy o sytuację gospodarczą, również w kontekście coraz „głośniejszych” obaw rynkowych o recesję globalną w przyszłym roku, skłoniły Radę do wyhamowania tempa zacieśniania polityki monetarnej. Patrząc jednak na zaprezentowane w komunikacie ścieżki CPI i PKB trudno stwierdzić, że nie będzie już konieczności dalszego podnoszenia stóp. Zapisy w komunikacie nie wskazują, że to koniec podwyżek, a poza tym RPP będzie mieć teraz trochę więcej czasu na obserwację sytuacji (brak posiedzenia w sierpniu) i dopiero we wrześniu będzie decydować co robić dalej. Aktualny poziom stopy referencyjnej, w wysokości 6.50%, nie jest w mojej ocenie docelowy i cały czas istnieje jeszcze przestrzeń na podwyżkę o przynajmniej 50-100pb” – główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek

„Cykl podwyżek stóp procentowych prawdopodobnie kończy się. Inflacja w kolejnych miesiącach pozostanie wysoka, jednak światowej gospodarce coraz mocniej zagraża głęboka recesja. W takich warunkach dalsze podwyżki są mało prawdopodobne. Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe o 50 pkt. Główna stopa wynosi obecnie 6,5%. NBP nie zadeklarowało kolejnych ruchów, jednak z uwagi na pogarszające się dane ekonomiczne dalsze podwyżki stoją pod znakiem zapytania. Dane makroekonomiczne i prognozy gospodarcze coraz mocniej sugerują globalną recesje. Liczba pytań do Google na ten temat przekracza wartość z początku kryzysu Lehman Brothers. W Europie najbardziej zagrożone są Niemcy – szacunki Bundesbanku wskazują, że kryzys gazowy oznacza spadek niemieckiego PKB nawet o 8,5% w I kwartale 2023 roku. Tak duża zapaść oznacza problemy polskich eksporterów i przemysłu. Dlatego indeks PMI spadł w czerwcu do 44,4 pkt. Podobne wartości występowały dotychczas wyłącznie w okresie pandemii. W takich warunkach kolejne podwyżki mogą znacząco pogłębić skalę spowolnienie gospodarczego w Polsce. Pomimo spadku aktywności inflacja będzie wysoka. Chociaż ceny ropy naftowej czy surowców rolnych obniżyły się w ubiegłych dniach, to jednak Europa dalej będzie się borykać z rosnącymi kosztami energii. Obserwujemy zarówno podwyżki cen gazu i węgla. W takich warunkach kolejny rok przyniesie znaczący wzrost taryf” – kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Jakub Rybacki

„Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o 50 pb, mniej niż oczekiwano (konsensus rynkowy i nasza prognoza wynosiły 75 pb). Była to dziesiąta podwyżka z rzędu, a główna stopa referencyjna wzrosła tym samym do poziomu 6,50%. Nowa projekcja NBP pokazuje znacznie wyższą inflację CPI w latach 2022-23 (środek przedziału w jakim inflacja znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem to odpowiednio 14,3% i 12,45%, oba poziomy ok. 3,5pp powyżej projekcji marcowej) i nieco niższą w 2024 r. (4,10%). Domyślamy się, że projekcja zakłada wygaśnięcie tarczy antyinflacyjnej w październiku 2022 r., zgodnie z obecnie obowiązującym stanem prawnym, co naszym zdaniem jest założeniem mało nierealistycznym; bardziej prawdopodobne jest, że tymczasowe obniżki podatków zostaną utrzymane aż do wyborów parlamentarnych (koniec 2023 r.). Oznacza to, że projekcja przeszacowuje inflację w latach 2022-23 i niedoszacowuje w roku 2024. Prognoza PKB została obcięta w porównaniu z marcem o 1,75 pp w 2023 r. i o 0,5 pp w 2024 r. (odpowiednio do 1,25% i 2,25%). Nasza prognoza na 2023 r. jest bardzo zbliżona, co oznacza, że NBP bierze obecnie pod uwagę scenariusz technicznej recesji na przełomie 2022/2023. Oficjalny komunikat RPP nie zawiera zbyt wielu informacji dotyczących perspektyw polityki pieniężnej, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić – w kluczowych akapitach dokumentu nie ma praktycznie żadnych zmian. Jak pisaliśmy wcześniej, komunikat RPP stracił swoją funkcję ukierunkowywania oczekiwań rynkowych. Kluczowym kanałem komunikacji banku centralnego jest obecnie konferencja prasowa prezesa NBP, zaplanowana na piątek o 15:00. Uważamy, że mniejsza od oczekiwań skala podwyżki stóp jest sygnałem, że RPP jest coraz bardziej zaniepokojona pogarszającymi się perspektywami wzrostu gospodarczego i oczekujemy, że jutro usłyszymy jeszcze więcej sygnałów od prezesa Glapińskiego o zbliżającym się końcu cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Taki przekaz z NBP będzie negatywnym czynnikiem dla złotego w najbliższych tygodniach, gdyż główne światowe banki centralne prawdopodobnie pozostaną przy jastrzębiej retoryce. EURPLN skoczył na chwilę powyżej 4,80 zaraz po decyzji RPP, ale nie zdołał utrzymać tego poziomu, do czego mogła się przyczynić aktywność na rynku walutowym państwowego banku BGK. Na razie podtrzymujemy pogląd, że stopy NBP mogą osiągnąć szczyt na poziomie ok. 7% po wakacjach” – ekonomista Santander Bank Polska Piotr Bielski

„Rada Polityki Pieniężnej ogłosiła dziś podniesienie stóp procentowych o 50 pb. W konsekwencji stopa referencyjna wzrosła do 6,5%. Ostatni raz na takim poziomie była w 2005 r. Reakcja złotego na decyzję RPP nie była bardzo silna. Skala podwyżki jest zaskoczeniem. Zarówno konsensus, jak i my zakładaliśmy, że stopy wzrosną o 75 pb. Część obserwatorów sugerowała, że – w kontekście ostatniej słabości złotego i niedawnych agresywnych podwyżek stóp w Rumunii i na Węgrzech – rosną szanse na nawet silniejszy ruch ze strony RPP. W tym kontekście zaskoczenie było spore. Co ciekawe, reakcja złotego na decyzję RPP nie była bardzo silna. W pierwszej chwili kurs EUR/PLN wzrósł z okolic 4,77 do 4,81 jednak niedługo później zaczął oscylować w okolicy środka tego przedziału. W kontekście rynkowych oczekiwań reakcja ta jest zaskakująco niewielka. Osłabienia złotego nie spotęgowała również publikacja komunikatu po posiedzeniu RPP. Jego treść była bardzo zbliżona do poprzedniego. Co ważne – zmianom nie uległo odniesienie do dalszych kroków banku centralnego: „decyzje Rady będą zależne od napływających informacji”. Najciekawszym elementem komunikatu była rewizja projekcji wzrostu gospodarczego i inflacji. Obecnie środek przedziału inflacji prognozowanego z 50–procentowym prawdopodobieństwem na 2022 r. to 14,3% wobec 10,8% w projekcji z marca. W przypadku kolejnych dwóch lat to odpowiednio 12,5% (9% w marcu) i 4,1% (4,3%). Środek prognozowanego przedziału dla wzrostu PKB to 4,7% (4,4%) w 2022 r., 1,3% (3%) w 2023 r. i 2,3% (2,7%) w 2024 r. Rok 2023 r. rysuje się dość pesymistycznie. Bardzo możliwe, że obniżenie tempa podwyżek stóp procentowych ma odzwierciedlać zmianę oczekiwań dot. wzrostu gospodarczego. W komunikacie nastąpiła również niewielka zmiana tonu w kontekście złotego. Decydenci stwierdzają, że „obniżaniu inflacji sprzyjałoby także umocnienie złotego, które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki”. Wcześniej użyto sformułowania „powinno sprzyjać” i „będzie spójne”. Taka zmiana może sugerować pewną wątpliwość w kontekście tego, czy złoty się umocni. Co dalej ze stopami? Sądzimy, że po wakacjach stopy procentowe powinny jeszcze wzrosnąć. Niepewność w zakresie tego, jak będzie kształtować się polityka pieniężna za dwa miesiące i dalej, istotnie jednak wzrosła. RPP zmniejszyła tempo podnoszenia stóp procentowych, i do wyższego już raczej nie wróci, ale na tym etapie trudno określić, kiedy zakończy cykl. Dużo zależeć będzie od napływających danych. Z uwagą będziemy obserwować konferencję prasową prezesa Glapińskiego, która rozpocznie się w piątek 8 lipca o 15:00. Powinna ona dodać kontekstu do lipcowej decyzji i być może rzuci nieco światła na to, jak mogą rysować się dalsze kroki banku centralnego” – analityk Ebury Roman Ziruk

„Stopy procentowe ponownie w górę. Dziś Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, że główna stopa procentowa wzrośnie o 50 punktów bazowych. To odważny ruch, ale wydaje się, że rozsądny patrząc na ostatnie odczyty danych makroekonomicznych. To też ruch w kontrze do tego, co robią inne banki centralne naszego regionu, np. czeski i węgierski. Niewykluczone, że właśnie bardzo odważne decyzje tego ostatniego banku i w zasadzie brak pozytywnych efektów dużej podwyżki stóp, spowodowały że RPP postanowiła podwyższyć stopy poniżej oczekiwań rynkowych. To powinna być ostatnia podwyżka stóp procentowych w tym roku. Decydujące będą najbliższe odczyty danych dotyczących przemysłu, rynku pracy, handlu zagranicznego oraz w mniejszym stopniu inflacji, która ponownie prawdopodobnie odnotuje rekordowy wzrost. Złoty, bo o niego teraz najbardziej chodzi pozostał niewzruszony. Wydaje się, że rynek już wcześniej zdyskontował zaskakująco niską podwyżkę. Po dzisiejszym komunikacie złoty utrzymuje się poniżej 4,8 zł za jedno euro. Wszystko wskazuje na to, że przez najbliższe kilka dni nie przebije tego poziomu oporu” – ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka

„RPP dokonała dziś podwyżki stóp o 0,5 pp. czyli o 0,25 pp. mniejszej niż wynosiły przewidywania większości analityków. Po podwyżce podstawowa stopa procentowa wynosi 6,5 proc. Na taką decyzje wpłynęła cały czas rosnące inflacja, która w czerwcu wyniosła aż 15,6 proc. Choć z gospodarki napływają ostatnio niekorzystne dane, wskazujące na możliwość wystąpienia recesji, to szczyt inflacji jest jeszcze przed nami, czyli w najbliższych miesiącach inflacja jeszcze wzrośnie. Jej maksymalny poziom może wynieść 17-18 proc., choć może być wyższy w razie nowych problemów z dostawami ropy i gazu w Europie. Mimo podwyżek oficjalnych stóp realna stop procentowa w Polsce (stopa procentowa minus inflacja) cały czas spada i wynosi obecnie -7,87 proc. Także ostatnie znaczne osłabienie złotego nie pozostało bez wpływu na decyzję rady. Podwyżka stóp może bowiem w krótkim terminie wpłynąć na umocnienie złotego. Choć jak pokazuje doświadczenie Węgier, gdzie w odpowiedzi na osłabienie funta, 28 czerwca podniesiono podstawową stopę o 1,85 pp., umocnienie z tym związane może być tylko przejściowe. W związku z tym dziś Węgrzy ponownie podnieśli stopy – tym razem stopę tygodniową aż o 2 pp., kolejny raz próbując zatrzymać osłabienie swojej waluty. Złoty osłabia się, także z obawy przed rychłym zakończeniem serii podwyżek stóp procentowych w Polsce. Na taki scenariusz wskazuje niższa niż oczekiwano dzisiejsza podwyżka stóp oraz coraz gorsze dane makroekonomiczne napływające z gospodarki, które zwiastują wystąpienie recesji w drugim półroczu tego roku. W sierpniu RPP się zbiera, ale nie będzie decydować o wysokości stóp. Kolejne posiedzenie, na którym może dojść do podwyżki stóp jest zaplanowane dopiero na 7 września. O tym czy Rada podniesie po wakacjach stopy raz czy dwa razy, będą decydować napływające z gospodarki kolejne dane” – analityk rynków eToro w Polsce Paweł Majtkowski

Źródło: ISBnews

Artykuł Mniejsza podwyżka stóp spójna z pokazanym w projekcji słabszym wzrostem pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Powered by WPeMatico

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *