Krwawa korekta

Na większości rynków obserwujemy naprawdę spore korekty. Większość mediów wini wczorajsze minutes Fed, które pokazują, że tapering programu QE w tym roku jest niemal pewny. Znając jednak szefa Fed, tapering nie jest jeszcze zagwarantowany, w szczególności w momencie, kiedy ostatnie dane ze Stanów Zjednoczonych nie zachwycają. Powracając jednak do przeszłości, czy tapering faktycznie jest czymś złym? Czy mamy jednak inne czynniki, które prowadzą do spadków na giełdach?

Minutes Fed pokazuje, że zdecydowana większość członków FOMC, czyli komitetu, który zajmuje się podejmowaniem decyzji o polityce monetarnej, jest za taperingiem programu QE. Zdaniem większości członków w gospodarce doszło do znacznej poprawy sytuacji, a zbyt nadmierne luzowanie może doprowadzić do zupełnie innych problemów, takich jak np. nadmierna inflacja. Oczywiście nie wszyscy są tego zdania, a tej grupie jest prawdopodobnie szef Fedu, Jerome Powell. Podczas ostatniego publicznego wystąpienia niewiele mówił o polityce monetarnej, ale jednocześnie nie zachwycał się on obecnym stanem gospodarki. Co ciekawe, bankierzy Fed podczas lipcowego posiedzenia nie znali jeszcze ostatnich świetnych danych z rynku pracy, ale jednocześnie innych słabych danych dotyczących aktywności konsumentów. Bardzo słabe zaufanie konsumentów mierzone przez Uniwersytet z Michigan – najniższe od 2011 roku! Do tego wyraźny spadek sprzedaży detalicznej, głównie poprzez wysokie ceny samochodów. Do tego niska ilość rozpoczętych inwestycji mieszkaniowych, w odpowiedzi na niską sprzedaż, co jest powiązane ze zbyt wysokimi cenami. Niemniej inne dane, w postaci wniosków o zasiłek pokazują dalszy progres, wskazując jednocześnie, że w momencie zakończenia wszelkich programów wsparcia dla bezrobotnych w związku z pandemią, zaraz na początku września, może dojść do szybszego powrotu konsumentów na rynek pracy. Konsumenci ci zdecydowali się też na wyraźny powrót płatności kartami kredytowymi, po tym, jak skończyła im się „darmowa” gotówka dostarczona przez rząd.

Widać, wobec tego, że pozostaje wiele niewiadomych. Do tego obserwujemy dalszy znaczny wzrost ilości przypadków koronawirusa na świecie. Ilość aktywnych przypadków globalnie jest już bliska rekordom ze stycznia czy marca tego roku, natomiast Stany Zjednoczone notują najwyższą ilość przypadków od stycznia, blisko 160 tys. Oczywiście trzeba powracać do normalności, ale nawet pomimo programu szczepień, stopień zachorowalności w USA jest potężny i może doprowadzić do kolejnych problemów w aktywności konsumentów. Na to Fed może zwrócić uwagę.

Samo ogłoszenie taperingu w USA w 2013 roku przyniosło niewielką korektę. Z drugiej strony indeks S&P 500 zdublował się od dołka z marca zeszłego roku, a jak pokazuje statystyka, często po takich wzrostach rozpoczynała się korekta. Tapering to wciąż pompowanie ogromnej ilości środków na rynek, choć w nieco mniejszym tempie. Wobec tego wydaje się, że korekta w pewnym momencie będzie nieunikniona, ale z drugiej strony, jeśli nikt nie przebije bańki, rynek byka powinien pozostać nienaruszony.

Po rozpoczęciu sesji na Wall Street, S&P 500 znajduje się blisko wczorajszego niskiego zamknięcia, tracąc 0,02%. Nasdaq traci 0,2%. W Europie DAX traci aż 1,4%, a indeks WIG20 zniżkuje o 1,0% na godzinę 16:00. Na całym świecie trudno znaleźć dobre nastroje, choć tak naprawdę sytuacja w ostatnich dniach w zasadzie się nie zmieniła.

Źródło: XTB / Michał Stajniak, Starszy Analityk Rynków Finansowych

Artykuł Krwawa korekta pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Powered by WPeMatico

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *